Tytułem wstępu
Serwus,
Długi czas zajęło mi przełamanie się do napisania czegokolwiek w tym temacie, w temacie Depresji. Wszędzie o tym piszą, mówią, a co najlepsze, mają.
Chcę wydać książkę aby pomóc tym którzy Walczą więc to moja próba generalna.
Czy powinienem o tym pisać? W swojej pracy i szerokospektralnych obserwacji doszedłem do wniosku iż należy się Wam pomoc. Nie znajdziecie tu rad pt. wszystko będzie dobrze, klepania po plecach, złotych ultra rad które w mgnieniu odmienią Wasze życie w miód i cud. Nie. Postaram się wam pokazać jak sobie pomóc. Małymi krokami zbudować własną Armię i nie przegrać.
Ten blog to opowieść o tym, co możesz zrobić dla siebie aby było ci lżej. Bo czy da się wygrać z depresją? W mojej ocenie: Nie. Czy to godzi się dzielić takim spostrzerzeniem na Dzień dobry? Ktoś powiedział że depresja to taki pasażer co jeździ zawsze z Tobą i siedzi na tylnym siedzeniu, zobaczysz go zawsze kiedy tylko spojrzysz w lusterko wsteczne. Nie da się nie patrzeć, nie da się nie zerkać, czasem będzię starał się bardziej lub mniej o Twoją atencję. Niestety nie znajdziesz tu definicji, przypisów, opracowań, raportów. Czy czujesz już narastającą nie pewność z czym masz Tu do czynienia?
To co? Zaczynamy